Dom to nasza świątynia, która pozwala nam odbudować zapasy energii i nabrać sił na nowe wyzwania. Dom jest odzwierciedleniem naszego umysłu i odwrotnie. Jeśli masz bałagan wokół siebie, masz go także w sobie. Dlatego warto nauczyć się sztuki sprzątania.
Gdy wiele lat temu sięgałam po raz pierwszy po książkę Dominique Loreau „Sztuka sprzątania” spodziewałam się właściwie poradnika na temat efektywności porządków domowych. Zostałam zaskoczona jeszcze we wstępie, w którym autorka przekonuje, że porządki w domu i w głowie mają bardzo wiele ze sobą wspólnego. Wiedza, którą zaczerpnęłam z tej i kolejnych w tej tematyce książek pochłonęła mnie całkowicie i dziś wiem, że porządek w życiu musi rozpocząć się od otaczającego nas wnętrza. To jak naczynia zespolone, które razem dają pełen efekt wolnego umysłu, gotowego na przyjęcie kolejnych fascynujących wyzwań na swojej ścieżce rozwoju. Jeśli chcesz się rozwijać, musisz najpierw posprzątać swój dom. Nie żartuję!
Jeśli należysz do zapracowanych kobiet-żon-matek z dużego miasta, z pewnością nie przepadasz za sprzątaniem. Nie dziwię się. I nie potępiam. Są kobiety, które tak bardzo potrzebują czystej przestrzeni wokół siebie, że sprzątają automatycznie, nawet, gdy są zmęczone. Ale jest wiele takich, które po prostu nie mają siły po całym dniu i starają się „nie widzieć” bałaganu wokół siebie. Niestety. Nawet, jeśli zamkniemy oczy, energia bałaganu będzie i tak oddziaływała na nasze ciało. Wszystko dlatego, że bałagan uniemożliwia krążenie energii chi w domu. A to z kolei wpływa na stagnację obiegu chi w naszym ciele. Czujemy się więc jeszcze bardziej zmęczone i bez sił. Trzeba sporo determinacji, aby wyrwać się z tego błędnego koła. Zwłaszcza, jeśli dawno już nie przeprowadzałaś w swoim domu gruntownych porządków. Dominique Loreau radzi, aby w takim przypadku wprowadzić do rytmu dnia nawyki, związane ze sprzątaniem, które po jakimś czasie staną się dla nas rutyną. „Umycie zlewu zaraz po skorzystaniu z niego, odłożenie okularów na swoje miejsce, gdy już ich nie potrzebujemy, umycie podłogi rano, wszystkie te czynności mogą stać się odruchowe. Wprowadzenie pewnej rutyny, wykonywanie jednego po drugim […] może zmienić sprzątanie w rodzaj zabawy, rytuału” - pisze. Problem w tym, że nasz umysł łatwo przyswaja te nawyki, które sprawiają mu przyjemność. Moim sposobem na znalezienie przyjemności w sprzątaniu jest uczynienie z niego sesji uważności. Uczy tego Thih Nhat Hanh, który radzi, aby wszystkie czynności wykonywane były w sposób uważny, czyli będąc w pełni tu i teraz. Np. jeśli myjesz podłogę lub zamiatasz schody na te kilka chwil jesteś całkowicie tym zmywaniem/zamiataniem. Kiedy spróbowałam tego po raz pierwszy byłam bardzo zdumiona, ile radości dało posprzątanie 33 schodów prowadzących do moich drzwi wejściowych. Robiłam to najbardziej uważnie, jak tylko mogłam i zapamiętałam ich liczbę już na zawsze :) Po skończonej pracy czułam nie tylko satysfakcję z czystych schodów, ale przede wszystkim niesamowity spokój. „Mycie podłogi, froterowanie jej tak długo, aż będzie lśniąca, daje doskonałą okazję do odprężenia, zrelaksowania umysłu, zapomnienia o troskach. […] Byłoby cudownie, gdyby wszystko, czego się podejmujemy, przynosiło w tak krótkim czasie równie satysfakcjonujące rezultaty! Praca naszych rąk dostarcza głębokiego uczucia zadowolenia” - pisze Dominique Loreau. Jak naucza zen: „Wycieraj wszystko dokładnie, nie pozostawiaj nigdzie żadnych śladów, wymiataj przeszłość, troski i zmartwienia”.
Jest kilka dobrych metod sprzątania, ale właściwie wszystkie te najbardziej efektywne pochodzą z Japonii. Trudno się dziwić. Japończycy to urodzeni minimaliści, dla których rytuał codziennego sprzątania i pozostawienia domu nieskazitelnie czystego jest tak samo ważny, jak umycie zębów. Prawdopodobnie w dużej mierze właśnie dlatego, że wierzą zdecydowanie bardziej niż Europejczycy czy Amerykanie w filozofię feng shui i obieg energii chi. Czyste wnętrze oznacza zdrowe i szczęśliwe życie. Tam nikt w to nie wątpi. No to przyjrzyjmy się metodom sprzątania mistrzów domowych porządków:
Chyba obecnie najbardziej popularna na świecie, głównie za sprawą bestsellerowej książki „Magia sprzątania”. Na czym ona polega w skrócie? Według Marie Kondo jest 6 podstawowych zasad sprzątania:
„Kiedy uporządkujesz dom, możesz zacząć naprawdę żyć” - pisze Marie Kondo. I na tym właśnie polega owa „magia sprzątania”.
Propagatorka minimalizmu, japońska ekspertka od bałaganu Hideko Yamashita proponuje technikę, która jest zarazem umiejętnością selekcji przedmiotów oraz sztuką bycia. Daje nam ona wgląd w siebie i pozwala na uporządkowanie bałaganu w naszym domu i umyśle. Bo uporządkować otaczającą przestrzeń to uporządkować siebie. Zyskać wolność i spokój serca oraz umysłu. Oto jej trzy filary:
1. Dan ( 断) czyli odmowa; to powiedzieć „nie” kolejnym nowym, a bezużytecznym rzeczom, które chcą stać częścią naszego życia;
2. Sha (捨 ) czyli wyrzucanie: to pozbycie się przedmiotów, które przepełniają naszą przestrzeń;
3. Ri ( 離) czyli odcięcie się: to rezygnacja z przywiązania do rzeczy. Ten stan lekkości i wolności uzyskuje się dzięki powtarzaniu Dan i Sha, prowadzi on do odnalezienia naszego prawdziwego i głębokiego ja.
W ten sposób zmiana dokonana w świecie widzialnym prowadzi do głębokiej zmiany w świecie niewidzialnym, samopoznania i zrozumienia, kim jesteśmy i kim chcemy być.
Najbardziej radykalna, bo polegająca na totalnym zminimalizowaniu swojej przestrzeni tak, aby porządkowanie właściwie ograniczało się do wycierania kurzu. Fumio Sasaki to facet, który był zestresowany, niepewny siebie i wciąż porównywał się do innych – dopóki któregoś dnia nie zdecydował się zmienić swojego życia, wyrzucając z domu wszystko powyżej niezbędnego minimum. Korzyści z tego były natychmiastowe i zdumiewające: po usunięciu „gratów” Sasaki nareszcie poczuł prawdziwą swobodę, spokój umysłu i radość z chwili obecnej. Mieszka w dwudziestometrowym mieszkaniu w Kioto, wyposażonym w małe drewniane pudełko, biurko i zwijany materac do spania. Ma trzy koszule, cztery pary spodni, cztery pary skarpet i kilka innych rzeczy. W swojej książce „Pożegnanie z nadmiarem” opisuje 55 porad, które pomagają pożegnać się ze swoimi rzeczami. Oto niektóre z nich:
Gdy już posprzątacie swój dom, uwolnicie swój umysł od ciągłego myślenia o nieporządku. Zyskacie czas i przestrzeń na to, aby zacząć żyć tak, jak zawsze pragnęliście. Czysty dom to czysty umysł, który staje się w pełni kreatywny, a jednocześnie spokojny i doceniający radość każdej chwili. „Pozbywanie się bałaganu we wszystkich jego formach pomaga odzyskać jasność myślenia i zachować prostotę w życiu. Gdy trzymasz wokół siebie tylko te rzeczy, których potrzebujesz podczas twojej osobistej podróży […], dużo łatwiej jest zrozumieć, jaka jest twoja misja na tym świecie. Ta wiedza z kolei daje poczucie spokoju i sensu, dzięki któremu już nigdy nie będziesz chcieć gromadzić wokół siebie bałaganu”. (Karen Kingston, Magia porządków z feng shui).
Sprzątanie łazienki
Jak wspaniale jest szorować i czyścić.
dzień po dniu,
Serce i umysł stają się coraz czystsze.
Zamiatanie
Kiedy starannie zamiatam
Teren oświecenia,
Drzewo zrozumienia
Wyrasta z ziemi.
źródło: Thich Nhat Hanh, Spokój z każdym oddechem, Gliwice 2011.
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.
Podpowiedź:
Możesz usunąć tę informację włączając Pakiet Premium